Dämman

W drodze na północ przez Kalmarsund, podpływam do latarni Dämman.

W samym środku cieśniny Kalmarskiej, w jej północnej części, tam gdzie z siedmiomilowego korytarza staje się ona 14 milowym morzem, naprzeciw portu Sandvik, stoi okazały budynek – dawna latarnia morska Dämman. W 1864 firma ubezpieczeniowa Lloyd’s, podsumowawszy koszty odszkodowań wypłacanych w związku z katastrofami statków na ukrytych zaledwie 3 metry pod powierzchnią wody skałach, podjęła się budowy w tym miejscu latarni morskiej. Później projekt ten został przejęty przez państwo szwedzkie. W tym czasie, była to najbardziej kosztowna, kiedykolwiek podjęta szwedzka inwestycja. Latarnia została uruchomiona 12 września 1873 na powstałej sztucznej wyspie. Tak wtedy wyglądała.

Latarnia funkcjonowała do 1969 roku, gdy zastąpiło ją automatyczne urządzenie umieszczone na stalowym palu wbitym w morze 500 metrów dalej na wschód. Opuszczony budynek zaczął niszczeć. Dopiero w 1995 roku, biznesmen Håkan Cederberg wykupił go od państwa za 250 tys. szwedzkich koron. Budynek został odrestaurowany, nieco rozbudowany. Powstały luksusowa restauracja oraz kameralny hotel z 12 pokojami, przeznaczonymi dla maksymalnie 20 osób. Goście mogli zacumować w małym, dobrze osłoniętym, prywatnym porcie, lub skorzystać z lądowiska dla helikopterów.

W 2012 roku wyspa została wystawiona na sprzedaż – oferowana cena to 19 milionów SEK. Obecnie (lipiec 2013) hotel i restauracja są nieczynne.

Podpływając do Dämman od zachodniej strony należy uważać na znajdujące się w jej pobliżu skały, nawet na głębokości 60 cm! Bezpieczniej jest od wschodu – nie ma istotnych przeszkód między wyspą starej latarni, a stalowym palem nowej.

Komentarze

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.