Szlak z Gdańska na Zalew Wiślany

Droga wodna z Gdańska na Zalew Wiślany, od Górek Zachodnich i Wisły Śmiałej prowadzi Martwą Wisłą do głównego nurtu Wisły, z którego po przejściu około 2 mil morskich w górę rzeki skręcamy na wschód, w Szkarpawę. Na całym szlaku znajduje się kilka przeszkód: na Martwej Wiśle most pontonowy w Sobieszewie i śluza Przegalina ze zwodzonym mostem drogowym, a na Szkarpawie śluza Gdańska Głowa, kolejowy most obrotowy w Rybinie oraz dwa zwodzone mosty drogowe (Drewnica i Rybina). Od 2012 roku, od czasu oddania do użytku mostu zwodzonego nad śluzą Przegalina, szlak ten dostępny jest dla jachtów z postawionymi masztami, przy czym ograniczeniem jest prześwit linii energetycznych na Szkarpawie (14m)  oraz na Martwej Wiśle (15m). Pokonanie całej trasy, z Górek Zachodnich na Zalew, zajmuje zwykle około 10 godzin.

Oto mapa szlaku:

Martwa Wisła – Sobieszewo i Przegalina

Martwą Wislę w Sobieszewie przegradza most pontonowy, który obecnie jest największą zawalidrogą na całym szlaku – z żeglarskiego punktu widzenia, otwierany jest stanowczo zbyt rzadko.

Nieco dalej, w odległości jednej mili za mostem (w kierunku na Zalew) w Wiślince, na południowym brzegu rzeki, ulokowana jest jedna z dwóch przystani Polskiego Klubu Morskiego (PKM) z Gdańska. Bezpośrednio przed śluzą Przegalina, w prawo od szlaku (na południe) odchodzi ślepa odnoga rzeki – Starorzecze Wisły, na którego krańcu, w miejscowości Błotnik, znajduje się  nowoczesna i ładna przystań, wybudowana z dotacyjnych funduszy i oddana do użytku w czerwcu 2012 roku.

Most zwodzony nad śluzą Przegalina umożliwia dotarcie jachtowi z podniesionym masztem Martwą Wisłą do Górek Zachodnich, bez wychodzenia na Zatokę  przez główne ujście Wisły (Przekop).  Na tablicy przy wejściu do śluzy, wypisane są dwa numery telefonów, oddzielnie do śluzy i do operatora mostu. Z moich doświadczeń wynika, że kontakt ze śluzowym wystarcza do sprawnego podniesienia mostu i prześluzowania.

Świbno

Nieco na uboczu opisywanego tu szlaku, znajduje się port Świbno na zachodnim brzegu Wisły. Do portu należy wpływać kursem prostopadłym do brzegu – podobno pod powierzchnią wody na północ od wejścia ukryty jest wrak. Uwaga na silny prąd w pobliżu główek. W porcie odkrywamy, że właśnie znaleźliśmy się zapyziałym w skansenie z epoki późnego PRL-u. Cumujemy przy południowym, porośniętym chaszczami betonowym nabrzeżu obszernego prostokątnego basenu, w sąsiedztwie kilku łodzi rybackich. Klockowaty, zaniedbany budynek, był kiedyś siedzibą Państwowego Gospodarstwa Rybackiego. W wodzie tkwi zardzewiała okazała stalowa konstrukcja sań slipowych, a na brzegu walają się elementy sprzętu rybackiego. Południowa i zachodnia część portu ogrodzona jest płotem, z dezolowaną, ale zamykaną na noc bramą – o czym mieliśmy okazję się przekonać usiłując wrócić na jacht wieczorem. Ulokowany po północnej stronie basenu portowego wysoki, odnowiony, pomost z dalbami cumowniczymi sugeruje, że ktoś niedawno miał pomysł by dopływał tu statek pasażerski.

W pobliżu portu znajdują się dwa bary-smażalnie, sklep spożywczy oraz przystanek miejskiego autobusu (gdańska linia 112), a 200 metrów dalej w górę rzeki — przyczółek promu samochodowego. Można skorzystać z toi-toika – za bramą przy smażalni, lub przy promie (zaskakująco czysto). Port sąsiaduje z brzegową stacją ratowniczą SAR. O istnieniu portu w Świbnie, warto pamiętać, w sytuacji nieprzewidzianego uwięzienia jachtu na Wiśle,  spowodowanego np zamknięciem śluzy, awarią, itp – to jedyne miejsce nadające się na postój na odcinku szlaku ograniczonym z obu stron śluzami, dające możliwość zejścia z jachtu, zrobienia podstawowych zakupów, dojazdu samochodem, dotarcia do gdańskiej komunikacji miejskiej.

Ujście Wisły – Przekop Wisły

Ujście do morza Wisły –  jednej z większych rzek europejskich –  jest piękne, zaskakująco dzikie i bezludne. Na piaszczystych łachach w pobliżu ujścia (objętych rezerwatem) gnieżdżą się ptaki i odpoczywają foki. Gęste zarośla pokrywają oba brzegi. Pierwsza ludzka siedziba, to budynek dawnej placówki Wojsk Ochrony Pogranicza, na wschodnim brzegu, około 1 mili od ujścia, dziś pełniący małej rolę bazy rybackiej.

Do czerwca 2012 jachty (te które nie kładą masztów), kierujące się z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany musiały wchodzić na Wisłę przez Przekop. Drogę przez Martwą Wisłę i śluzę Przegalina zamykał niski, stały mostek nad śluzą – obecnie zastąpiony mostem zwodzonym. Droga przez Przekop dostępna jest tylko przy słabym wietrze i braku  zafalowania. Ostrzeżenie widoczne na mapach „głębokości stale zmienne” należy traktować serio – tu naprawdę bywa płytko i niebezpiecznie. Kierunek podejścia w zasadzie wyznacza pława SWB. 

Zauważyłem jednak, że w ostatnich latach, pława ta była z niejasnych przyczyn wystawiana dopiero pod koniec lipca. Szczegóły podejścia są głęboko nieoczywiste nawet, gdy pława jest obecna – trzeba znać rozkład mielizn, a te mogą przesunąć się po każdym większym sztormie, o powodziach i wpływie przesuwania zimowych zwałów lodu nie wspominając. Najlepszym źródłem informacji o aktualnej sytuacji w Przekopie są na codzień pływający tu rybacy. Trzeba jednak pamiętać, że zanurzenie rybackiego kutra to mniej niż  metr – kilowy jacht, może utknąć na mieliźnie nieistotnej z rybackiego punktu widzenia!

Od roku 2013 w Przekopie trwają zakrojone na szeroką skalę pracę hydrotechniczne, mające na dłuższy czas zapobiec tworzeniu się mielizn – odbudowywane  i wydłużane są podłużne ostrogi, czyli tzw. kierownice  nurtu rzeki. Po przebudowie, długość kierownicy  wschodniej wyniesie ok. 550m, a zachodniej ok. 600m. Nowe kierownice powinny umożliwić utrzymanie 4 metrowej głębokości w ujściu. Motywacją tych prac jest ochrona Żuław przed powodziami – zapewnienie swobodnego spływu wezbranych wód, zapobieżenie powstawaniu zatorów lodowych i umożliwienie wejścia łodolomaczy z Zatoki na rzekę. Miejmy nadzieję, że efektem ubocznym będzie stworzenie znośnych i stabilnych warunków nawigacyjnych w Przekopie. Zakończenie prac przewidziane jest na listopad 2015.

Jeśli już zdecydujemy się płynąć przez Przekop i wchodząc z Zatoki odnajdziemy drogę wśród płycizn ujścia Wisły,  może się zdarzyć, że  natkniemy się tu na liczne sieci, pozornie zagradzające cały nurt rzeki – zawsze pozostawione jest jednak przejście – trzeba je spokojnie odszukać. Poza sieciami stacjonarnymi, zdarzają się sieci spływające wraz z nurtem rzeki, wyławiane w pobliżu jej ujścia. Takim sieciom towarzyszy zwykle łódka – rybacy, we własnym interesie, chroniąc sieci przed uszkodzeniem, wskażą sposób ich ominięcia.

Śluza Gdańska Głowa

Szkarpawę od Wisły odgradza śluza Gdańska Głowa.

Różnica poziomów jest tu zmienna, zależna od aktualnego stanu wody w Wiśle i Szkarpawie. Śluza przestaje działać, gdy stan wody na Wiśle przekracza 730 cm – zamykane są wtedy wrota przeciwpowodziowe od strony Wisły. Nie ma też możliwości prześluzowania, gdy stan wody w Szkarpawie jest wyższy niż w Wiśle. Taka sytuacja może się zdarzyć w czasie suszy (mało wody w Wiśle), gdy wiejące ze wschodu wiatry podniosą wodę w zachodniej części Zalewu i w Szkarpawie. Warto o tym pamiętać przy planowaniu rejsu. Przejście przez śluzę z postawionym masztem wymaga również otwarcia ręcznie napędzanej kładki dla pieszych (ulokowanej od strony Wisły), co śluzowy powinien uczynić, jeśli jest taka potrzeba.

Nie liczmy na możliwość wygodnego i bezpiecznego postoju od strony Wisły w oczekiwaniu na przejście przez Gdańską Głowę – zacumowanie możliwe jest tylko do stalowych konstrukcji przed samą śluzą, wydostanie się stąd na ląd wymaga sporej sprawności fizycznej, a w przypadku silnego zachodniego wiatru, postój w tym miejscu będzie po prostu niebezpieczny. Obsługę o przybyciu jachtu informujemy sygnałami dźwiękowymi lub telefonicznie (co nie zawsze skutkuje), a w ostateczności osobiście, o ile uda się nam wydostać z jachtu na ląd.

W drodze powrotnej z Zalewu, postój przy stalowych obramowaniach wschodniego wejścia do śluzy będzie bezpieczniejszy, choć też niewygodny. Innych miejsc dogodnych do zatrzymania w pobliżu śluzy – brak. Jeśli w drodze powrotnej z Zalewu zanosi się na nocleg na Szkarpawie, to lepiej stanąć wcześniej, przy pomoście zaraz za mostem w Drewnicy.

Szkarpawa

Szkarpawa to piękna, spokojna, praktycznie pozbawiona prądu rzeka, wijąca się zakolami wśród żuławskich depresji, z brzegami porośniętymi gęstym szpalerem trzcin, które stanowią ostoję dla wielu gatunków ptaków. Głębokość waha się koło 2 metrów.

Na Szkarpawie znajdują się trzy zwodzone mosty: drogowy w Drewnicy oraz dwa w Rybinie – kolejowy (zwykle otwarty) i kolejny drogowy. Po obu stronach mostu w Drewnicy i po zachodniej stronie drogowego mostu w Rybinie znajdziemy pomosty umożliwiające wygodny postój – brak jest jednak podobnego udogodnienia w Rybinie od strony Zalewu. Ustawiona w Drewnicy tablica informuje, że na dwa nowe, 20 metrowe pomosty wydano tam aż 650 tys. zł! Most kolejowy w zasadzie jest zamykany tylko na przejazd zabytkowej kolejki wąskotorowej. W jednym z rejsów spotkała nas jednak nieprzyjemna niespodzianka – okazało się, że most kolejowy jest zamknięty na całe sobotnie przedpołudnie, ponieważ jego otwieranie pomiędzy porannym przejazdem kolejki do Sztutowa około godziny 8-mej, a kursem powrotnym, po godzinie 11-tej, było zbyt uciążliwe dla obsługi!

W miejscowości Żuławki, na wschód od mostu w Drewnicy, ulokowała się prywatna przystań prowadzona przez Janusza Szwedowskiego.

Niestety w przystani jest płytko. Jedyna możliwość zacumowania tu kilowego jachtu, to dojście dziobem do mieszkalnej barki, z kotwicą rzuconą z rufy. Najlepiej przy tym ustawić się ukośnie do rzeki, tak żeby kotwica znalazła się daleko od głównego nurtu – uwaga na przechodzące Szkarpawa duże jednostki.

W roku 2012 otwarto nową przystań na Szkarpawie – w Osłonce, obok prywatnego pomostu, straszącego od lat tablicą “Stanica wodna w budowie”. Lokalizacja nowej przystani jest świetna – 2 km od wyjścia na Zalew. To doskonałe miejsce na nocleg w drodze z Gdańska,  po przejściu ostatniego mostu, a w rejsie w przeciwnym kierunku, w oczekiwaniu na  pierwsze jego  otwarcie. Zdarza się, że przy małym pomoście stoi tu kilkanaście jachtów i podobno w Osłonce jest sympatycznie. Używam trybu przypuszczającego, bo do pomostu w Osłonce „Lotta” mająca 1.2 m zanurzenia,  dojść nie może! Próbowałem (w sezonie 2012) podchodzić różnie: bokiem, skradając się wzdłuż trzcin, lub prostopadle, z kotwicą z rufy, byle dziób znalazł się w pobliżu desek pomostu. Nie da się – jest zbyt płytko. Mówią, że koparka pracująca przy budowie pomostu wybierała materiał  spod siebie i wyrzucała do wody kilka metrów dalej….   Przy samym pomoście prawdopodobnie jest głębiej niż na podejściu do niego.

Wisła Królewiecka

W Rybinie, na 15 km Szkarpawy, pomiędzy mostem kolejowym a drogowym, szlak prowadzący na Zalew rozgałęzia się – można skręcić na Wisłę Królewiecką, co jest wygodne, jeżeli kierujemy się do Sztutowa lub Kątów Rybackich. Na Wiśle Królewieckiej znajdują się dwa mosty zwodzone (Rybina, Sztutowo). Mosty te formalnie mają ustalone godziny otwarcia, ale ruch na rzece jest mały, więc nie są otwierane bez potrzeby, z drugiej strony można liczyć, że miła obsługa umożliwi przejście na żądanie. Bujnie rozwinięte wodorosty na Wiśle Królewieckiej mogą być większym utrudnieniem niż na Szkarpawie, ale zwykle znajdziemy na całej długości rzeki wystarczająco szeroki, kilkumetrowy pas wolny od roślinności.

Na Wiśle Królewieckiej, po zachodniej stronie mostu w Sztutowie od 2009 roku funkcjonuje mała marina (www.marinabaltica.pl). Miło, czysto, spokojnie, bezpiecznie, można wziąć prysznic i coś zjeść. Dość wygodny drewniany pomost oraz toi-tojek znajdują się również po wschodniej stronie mostu – gmina planuje tu budowę kolejnej przystani.

Wyjście z  Wisły Królewieckiej na Zalew  nie jest oznakowane. Należy płynąć prostopadle do brzegu i do oznakowanego toru wodnego prowadzącego przez Zalew do Kątów rybackich, kursem  260 stopni (80 w drodze powrotnej). Tor do Kątów osiągamy (opuszczamy)  pomiędzy pławami KAT oraz K-2.

Linie energetyczne

Istotnym ograniczeniem szlaku na Zalew są linie energetyczne. W czerwcu 2013 roku, najniższe linie na Szkarpawie zostały przeniesione pod dno rzeki. Jest to ważna pozytywna zmiana, na którą żeglarze czekali od wielu lat. Obecnie (wrzesień 2014), najniższe druty wiszą nad rzeką na wysokości 14m (wcześniej było to 12m). Nad Wisłą Królewiecką wisi 8 linii energetycznych. Najniższe z nich znajdują się na wysokości 13.5 m.

Ruch statków

Ruch profesjonalnych jednostek na opisywanym szlaku jest niewielki. Okazjonalnie można się natknąć na barkę motorową płynącą z Elbląga do Gdańska lub zestaw barka plus pchacz. W sezonie letnim, trasę Gdańsk, Kaliningrad, Elbląg i z powrotem, co tydzień pokonuje jednak luksusowy wycieczkowiec pod banderą niemiecką „Johannes Brahms”. To między innym dzięki regularnym rejsom tej dużej jednostki Szkarpawa nie jest zarośnięta. Krótko po przejściu statku, w wodzie powstaje jednak sieczka. Wyrwane przez potężne śruby  wodorosty pokrywają całą rzekę. Utykają w tym duże i małe motorówki, jachty,  staje też oczywiście „Lotta” z jej 10 konnym starym silnikiem i śrubą, z której odwinięcie czegokolwiek wymaga nurkowania. Najlepiej byłoby po przejściu „Johannes Brahmsa” odczekać kilka godzin, aż śmieci  zostaną przez wiatr zepchnięte ku brzegom.

A oto wszystkie zdjęcia ze szlaku z Gdańska na Zalew:

 

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Lech

    Śluza Gdańska Głowa
    jest literówka
    ,,przekracza 730 cm – zamykane są wtedy woda”
    powinno być ,,wrota”

    1. Marcin Palacz

      Już poprawione, bardzo dziękuję!
      Proszę pamiętać, że to jest tekst z 2013 roku. W wolnej chwili przejrzę ten artykuł i zaktualizuję. Tymczasem, aktualny opis szlaku jest w PwB.

Komentarze

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.