Aktualizacja: 19 czerwca w godzinach popołudniowych placówki SG w różnych portach otrzymały polecenie, by zaprzestać kierowania załóg na kwarantannę. Miejmy nadzieję, że to koniec zamieszania (które trwało około 30 godzin).

Aktualizacja 2: kwestię braku  kwarantanny po rejsie zagranicznym do krajów UE, również z wyjściem na wody międzynarodowe, reguluje  rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 19 czerwca 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz. U. poz. 1066) w § 3 ust. 2 pkt 8) . W myśl tego rozporządzenia,  od dnia 20 czerwca 2020 r. obowiązku poddania się kwarantannie nie stosuje się w przypadku przekraczania granicy państwowej stanowiącej granicę zewnętrzną  UE, m.in.  przez osoby odbywające żeglugę pływającymi jednostkami rekreacyjnymi pomiędzy portami państw członkowskich Unii Europejskiej, bez zawijania do portów państw trzecich.

To samo wynika z informacji Straży Granicznej.

Czyli kwarantanny po bałtyckim rejsie nie ma, chyba że w rejsie odwiedzimy port w Rosji.

Przez kilka dni  po otwarciu granic 13 czerwca,  wydawało się, że morska granica RP funkcjonuje normalnie, tzn. można ją przekraczać tam i z powrotem w rejsach do krajów Unii Europejskiej, również z wyjściem na wody międzynarodowe (np w rejsie do Szwecji, Litwy, Łotwy, Estonii) bez konieczności poddawania się kwarantannie po powrocie. Kilka jachtów powróciło z zagranicy (przez wody międzynarodowe) i nic — kwarantanny nikt nie nakazywał. 

Teraz (tekst ten pisany jest 18 czerwca) z pewnym opóźnieniem, okazało się, że Straż Graniczna wyjście na wody międzynarodowe traktuje jako …. opuszczenie obszaru Unii Europejskiej. W związku z tym wracające załogi odesłane zostają na 14 dniową kwarantannę!

Absurd zupełny!

Czyli do Szwecji można płynąć na około, wzdłuż brzegu, przez wody niemieckie, duńskie (jeśli Duńczycy wpuszczą) a na wprost — już nie? Promy do Szwecji pływają bezkwarantannowo.

Doniesienia na ten temat pojawiły się na grupie Locja Bałtyku.