W Mrzeżynie światła na główkach, czerwone i zielone, nie są zsynchronizowane, a sektorowe światło podejściowe nie działa. To obserwacja z nocy 20-21 lipca.
Przepływając nocą w pobliżu Mrzeżyna wypatruję świateł nawigacyjnych tego portu. Wygląda to tak jak na filmie. Czerwony i zielony punkt pojawiające się na nocnym (czarnym) tle, to światła ustawione na główkach. Nie są zsynchronizowane. Światła sektorowego nie widać w ogóle. W czasie rejestrowania filmiku znajdowałem się ok. 1 Mm na północny wschód od główek, czyli w czerwonym sektorze światła o charakterystyce Oc(2), 10s, którego biały sektor (151°–157°), powinien wskazywać zalecany kurs podejściowy do portu.
W najbliższy dzień roboczy dzwonię do bosmanatu Mrzeżyno (obserwacja pochodzi z sobotniej nocy, w weekendy bosmanat nie pracuje). O braku synchronizacji bosman nie wie. Nie dziwię się — bosman urzęduje przecież tylko do godz. 15, więc świateł nie widuje. O świetle trójsektorowym jeszcze bardziej nie wie, bo … to światło należy do Zarządu Portu. Ciekawe.
Póżniej, po rozmowach z Zarządem Portu, dowiaduję się, że elektryk światło naprawi. Nawiasem mówiąc, Zarząd Portu też pracuje tylko w dzień, a ponadto światła sektorowego przecież z portu nie widać.
I tak się zastanawiam, jak to właściwie ma działać. Czy ktoś w ogóle rutynowo weryfikuje działanie świateł nawigacyjnych w małych portach polskiego wybrzeża?
Wysłałem zgłoszenie do Kapitanatu Portu Dziwnów (Mrzeżyno podlega pod Dziwnów) oraz do KKON. Kapitanat potwierdził zgłoszenie i podziękował za nie. Światła mają zostać naprawione. Dziś (23 lipca) Urząd Morski Szczecin wydał ostrzeżenie nawigacyjne:
Światło sektorowe na wejściu do portu Mrzeżyno nie pali, brak synchronizacji świateł główek wejściowych. (DZ_ON_29/2019).
W Mrzeżynie nie świeci też czerwone światło na wejściu do Basenu Remontowego (lokalne ostrzeżenie nawigacyjne DZ_ON_23/2018), na torze podejściowym i w główkach są wypłycenia (DZ_ON_33/2018, aktualny sondaż do wglądu w bosmanacie), a w porcie pracuje pogłębiarka (DZ_ON_3/2019).
Takich niedociągnięć jest sporo, zastanawiałem się kiedyś czy to w ogóle ktoś kontroluje. W Szwecji, Danii czy Norwegii nie spotkałem takich chochlików dlatego wolę tam żeglować