Co roku po sezonie burty pokryte są żółtym nalotem. Jest go szczególnie dużo w okolicach linii wodnej. Rufa i rufowa część prawej burty natomiast brudna jest również w kolorach szarawo-czarnych – co zawdzięczam spalinom leciwego silnika.
Lotta nigdy nie była malowana (poza częścią podwodną). Oryginalny żelkot jest w dobrym stanie i oby tak pozostało jak najdłużej. Staranne mycie całego kadłuba, pokładu i burt, to oczywiście pierwsza wiosenna czynność po zdjęciu plandeki. Osady jednak uporczywie trzymają się laminatu i nie sposób ich usunąć korzystając z wody i zwykłych detergentów. Magicznie znikają natomiast po zastosowaniu specjalnych środków przeznaczonych do ich usuwania. Tak wygląda fragment burty przed i po zastosowaniu środka:
W poprzednich sezonach używałem płynnych preparatów różnych firm, np Stain Remover firmy International, czy Star Brite Hull Cleaner. Po przetarciu burty szmatką nasączoną takim płynem w pierwszej chwili nie widać żadnego efektu. Po kilkudziesięciu sekundach żółty osad znika – burta robi się biała. Preparaty różnych firm działały bardzo podobnie. Nie usuwały jednak szarych zabrudzeń (po spalinach).
W tym roku kupiłem natomiast środek Hempel Cleaning Powder. Jest to proszek, który przed użyciem należy rozrobić w wodzie, tak by otrzymać rzadką pastę. Mazidło nałożyłem na burty gąbką i zaczekałem do wyschnięcia. Suchą warstwę środka usunąłem lekko pocierając burtę szmatą. Efekt jest doskonały – zeszły wszystkie osady, zarówno czarne, jak i żółte. Uwaga: pył powstający przy wycieraniu burt działa drażniąco na oczy!
Po zastosowaniu chemikaliów kadłub myję korzystając z dużej ilości wody i detergentu (np. ludwika). Ostatnim etapem jest polerowanie z użyciem delikatnej pasty polerskiej przeznaczonej do laminatów. W tym roku użyłem pasty Star Brite Marine Polish, wcześniej stosowałem podobne środki innych firm – sprawowały się równie dobrze. Na koniec burty wyglądają tak:
Zapraszam też do zapoznania się z opisem malowania dna Lotty.
Serdecznie odradzam używanie Ludwika do żelkotów lub lakierów. Powoduje powolne matowienie i kredowanie powierzchni. Jest za to świetny do naczyń bo biodegradowalny 😉
Pozdrawiam, Dawid
Ludwik doskonale nadaje się do odtłuszczenia powierzchni. Stosuję dość regularnie od kilkunastu lat, również na laminacie — matowania, kredowania nie zauważyłem.
Po użyciu dowolnej chemii powierzchnię obficie spłukuję wodą.
W ostatni weekend do usuwania wszelkich osadów z burt (głównie żółtych i czarnych) ponownie użyłem Hempel Cleaning Powder. Miałem jednak już tylko resztkę tego środka, więc po wymieszaniu z wodą, zamiast mazi, otrzymałem raczej rzadki płyn. Ilość zużytego środka była dużo mniejsza niż w zaleceniach producenta.
Po przetarciu burt płynem, usunięcie na sucho jego zasychających resztek okazało się dość trudne. Użyłem więc wilgotnej szmaty. Zaleta: brak pyłu drażniącego oczy.
Wszystkie brudy zostały bez trudu usunięte.
Po chemii, jak zwykle spłukiwanie dużą ilością wody, wspartej gąbką na kiju.
Potem polerowanie, tym razem z użyciem „3M Marine Cleaner & Wax”.
Końcowy efekt, jak zwykle, doskonały. 🙂
Panie Marcinie, a czym Pan myje i usuwa przebarwienia pokładu? Na moim leciwym staruszku sporo jest plam i przebarwień po ptasim guano, butach, itd. Używałem yachtikona, ale bez efektu. Używałem też cifa, trochę lepiej, ale żółte przebarwienia po guano niestety zostały.
Również na pokładzie używałem Hempel Cleaning Powder, z dobrym skutkiem (tam też jest oryginalny gelcoat, pokład też nie był dotąd malowany).
Przy okazji: Hempel wprowadził do oferty Hempel Cleaning Spray, a Cleaning Powder trudno jest kupić (przynajmniej w Warszawie).
Próbowałem użyć tego „Spraya” w ostatni weekend. Na burtach, przy wiaterku, aplikacyjnie kompletne nieporozumienie. Zużycie duże i efektu nie widać. Otworzyłem z trudem zdobyty nowy pojemnik „Powder”. Sprawdził się jak zwykle doskonale, w rozcieńczeniu dużo większym niż zalecane przez producenta i wycierany na mokro, nie na sucho.
Pozdrawiam,
Marcin
Marcinie, czy tego proszku Hempela można również używać na powierzchnie malowane?
W opisie produktu napisane jest, że służy do usuwania „uporczywych zabrudzeń, plam i zażółknięć na powierzchniach żelkotowych”. O powierzchniach malowanych nic nie napisali.
Przy okazji: właśnie dziś aplikowałem ten środek. Skutecznie, roztwór zdecydowanie płynny, dużo rzadszy niż zaleca producent — dwie czubate łyżki stołowe wystarczyły na cały kadłub (burty).
Ludzie jak można używac cifa do zelkotu i farby, syf pali żelkot dlatego początkowo wygląda że działa rewelacyjnie ale zastosuj go jeszcze raz i przetrzyj ręką a zobaczysz na niej biały osad, to twój żelkot.Cif działa jak ordzewiacz do metalu możesz go też wypróbować będziesz miał piekną łodz bez zacieków, bielutką jak łabędz tylko co z żelkotem.