Hanö – jak Szwedzi z Anglikami wojowali

Wyspa Hanö (N56°00,64′ – E014°50,03′) leży na popularnym żeglarskim szlaku z Bornholmu w szkiery Blekinge oraz do Karlskrony. Nic więc dziwnego, że w sezonie, by znaleźć miejsce w niewielkiej przystani, trzeba przypłynąć najpóźniej wczesnym popołudniem.

Wyspa ma bogatą historię. Pierwsi stali mieszkańcy pojawili się na niej w XVII w., ale już dużo wcześniej była regularnie odwiedzana przez rybaków. Pierwsza stacja pilotowa powstała tu w 1766. Najdziwniejszy okres w historii Hanö przypada na lata wojen napoleońskich. W 1810 roku Napoleon zażądał, by Szwecja przyłączyła się do morskiej blokady Wielkiej Brytanii. Wielka Brytania była w tym czasie głównym partnerem handlowym Szwecji, więc żądanie nie spotkało się z życzliwym przyjęciem. Tym niemniej, po ultimatum, w którym Francuzi zagrozili wojną i dali 5 dni na na podjęcie decyzji, Szwedzi ulegli i 17 listopada 1810 roku wypowiedzieli wojnę Wielkiej Brytanii.

W odpowiedzi, okręty angielskie zajęły Hanö i wyspa stała się ich główną bazą. Szwedom to nie przeszkadzało, bo tak zlokalizowana placówka brytyjska, bardzo ułatwiała pożądany przemyt towarów na „:wrogie” statki. Wojna trwała dwa lata, była całkowicie bezkrwawa i zakończyła się 18 listopada 1812 podpisaniem w Örebrö porozumienia pokojowego. Na Hanö pozostał liczący 15 grobów cmentarz wojskowy. Do dziś okręty Royal Navy okazjonalnie odwiedzają wyspę, by oddać honory pochowanym na niej marynarzom.

Na wyspie jest ponad 60 domów zgrupowanych wokół portu, ale na stałe mieszka tu jedynie około 10 osób. W lecie Hanö oczywiście się zaludnia. Komunikację z Nogersund oddalonym o 3,5 Mm zapewnia kursujący przez cały rok statek Vitaskär – przeprawa trwa 25 minut. Latem statek odbywa nawet 8 rejsów dziennie. W budynku dawnej szkoły prowadzone jest całoroczne schronisko młodzieżowe.

Domy i obejścia są ładnie utrzymane, ukwiecone. Ścieżki są starannie utrzymane, oznakowane, w dużej części dostępne również dla osób niepełnosprawnych. Lars Nilsson jest zatrudniony przez stowarzyszenie właścicieli domostw i przez cały rok (przypływając codziennie statkiem z Nogersund) dba o wszystkie elementy wspólnej infrastruktury na wyspie, z wyjątkiem portu, który ma etatowego bosmana.

W jednym z budynków przy portowych nabrzeżach mieści się ciekawe lokalne muzeum, w którym można obejrzeć eksponaty związane z połowami ryb, stare mapy, silniki łodziowe, przyrządy nawigacyjne, sprzęty domowe i ubrania sprzed kilkudziesięciu lat, wiele archiwalnych zdjęć oraz informacje o miejscowej florze i faunie. W przedsionku muzeum ustawiono kilka półek z książkami do wypożyczenia. Muzeum jest w pełni samoobsługowe, czyli w ciągu dnia jego drzwi po prostu stoją otworem. Opłaty za wstęp nie są pobierane. Książkę można wziąć z półki i po przeczytaniu – jeśli w międzyczasie opuściliśmy Hanö – odesłać pocztą.

Osada wokół portu jest ogrodzona, po to by nie wpuszczać na jej teren zwierząt. Przed laty, przywieziono na wyspę kilka sztuk danieli. Dziś populację tych zwierząt na wyspie ocenia się na 100 do 200 sztuk. Pasąc się, powodują że łąki nie zarastają wyższą roślinnością i przyczyniają się do zachowania tradycyjnie obecnych na wyspie gatunków.

Wznosząca się nad Hanö latarnia morska ma zasięg 23 Mm, 16 metrów wysokości i stoi w najwyższym punkcie wyspy, 50 metrów n.p.m – jest jednym z najwyżej umieszczonych świateł nawigacyjnych na Bałtyku. Została zbudowana w latach 1904–1906. W budynku latarni znajduje się się automatyczna meteorologiczna stacja pomiarowa Szwedzkiego Instytutu Meteorologicznego (SMHI) – z podawanymi przez nią aktualnymi danymi można się zapoznać na stronie www.smhi.se/vadret/hav-och-kust/kustobservationer.

Według legendy latarnia spowodowała tragiczną śmierć smoka, który co noc przylatywał na Hanö z Tärnö. Pierwszy błysk nowej latarni nieoczekiwanie oślepił smoka i ten spadł na skały u jej podnóża– po tym zdarzeniu pozostał kamienny ślad, który możemy podziwiać do dziś. Natomiast północny cypel wyspy, zwany Bönsäcken, utworzony z milionów drobnych uformowanych przez morze kamieni – otoczaków, stale zmienia swój kształt zależnie od kierunków wiatrów i prądów. Kolejna legenda głosi, że gigantycznych rozmiarów kobieta, która żyła na Hanö w niepamiętnych czasach, znudzona samotnością postanowiła zbudować groblę łączącą wyspę ze stałym lądem. Rozpoczęła zbieranie wielkiej liczby kamieni, gromadząc je przed sobą w fartuchu. Potknęła się jednak, a kamienie rozsypały się tworząc Bönsäcken.

Podejście do przystani jest łatwe. Dzienny i nocny nabieżnik wskazuje zalecany kurs podejściowy 129,5°. Na prawej (wysuniętej) główce ustawiono stałe zielone światło. Wewnętrzne główki i falochrony oświetlone są lampami typu ulicznego. Bezpośrednio przed lewą główką znajduje się kąpielisko ograniczone małymi bojkami. Goście cumują w całym porcie z wyjątkiem miejsc oznakowanych jako przeznaczone dla statku pasażerskiego lub zarezerwowane. Głębokość w porcie to 2 do 3,5 m. Opłata zależy od długości kadłuba: do 35,9 stóp – 180 SEK, 36 do 43 stóp – 240 SEK, 44 do 59 stóp – 300 SEK, 60 i więcej stóp – 400 SEK. Wliczone są woda i prąd na kei, a także prysznice. Wielokadłubowce płacą o 100 SEK więcej. Rezerwacja miejsca przy kei kosztuje 50 SEK. Informacje o Hanö znajdziemy na stronie www.hano.nu, a kontakt możliwy jest e-mailem (harbourmaster@hano.nu) lub telefonicznie (+46 768 993008).

Artykuł ten opublikowany został w numerze 6/2015 miesięcznika „Żagle„.

Komentarze

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.