W Sopocie, przy nabrzeżu na zewnątrz basenu przystani od strony lądu zrobiło się bardzo płytko. Widać to na niedawno opublikowanej wklejce z planem przystani (Wiadomości Żeglarskie 27/2020), a także na aktualnych mapach elektronicznych. Wcześniej głębokości przekraczały tam 3 m i nabrzeże to było niekiedy wykorzystywane do cumowania jachtów, np w przypadku braku miejsc w basenie przystani.
Przystań przy molo w Sopocie istnieje już 9 lat — została oddana do użytku w lipcu 2011 — i jest to ostatni sezon jej funkcjonowania w rękach dotychczasowego operatora. Jesienią 2020 wygasa umowa z miastem, a szwedzka sieć marin Pro Marina, do której należał Sopot, w zasadzie już nie istnieje. W roku 2011 po szyldem Pro Marina działało kilkunaście dużych marin położonych w najbardziej popularnych zakątkach szwedzkiego wybrzeża i uruchamiane były następne. Przystanie te z założenia oferowały najlepsze warunki postoju za najwyższą w okolicy cenę. Sopot był jedyną zagraniczną przystanią Pro Marina. Dziś z całej sieci pozostał tylko Sopot — szwedzka firma całkowicie wycofała się z prowadzenia marin.
Po 9 latach od oddania do użytku mariny oraz budynku na molo, rzuca się w oczy odpadająca farba na ścianach i zmurszałe deski pomostów. Tandetne wykonanie, złe materiały, czy brak właściwej konserwacji? Największa bolączka przystani — zbyt małe i źle zorganizowane sanitariaty — w ciągu tych 9 lat nie została usunięta. Tak opisywałem Sopot w roku 2013: Marina Sopot.
Marcin – a kto będzie inwestował w coś dzierżawionego co ma oddać po 9. latach ? Pzdr
Włodek