Kalmar, Revsudden, Stora Rör
Po kilku dniach spędzonych na polskim wybrzeżu i dłuższym postoju w Darłowie, "Lotta" pożeglowała prosto w Kalmarsund. Stabilny, pełny bajdewind, lekko słabnące 4B, duża genua i (z początku) mocno zarefowany grot, zaowocowały niemal stałą prędkością około 6 węzłów. Przepłynęliśmy ponad 130 mil w ciągu 24 godzin - Albin Vega bardzo lubi taką żeglugę. Zerowy bilans energii na jachcie (bateria słoneczna przy bezchmurnym niebie), nie skłaniał do wyręczenia autopilota w sterowaniu. Rano weszliśmy do Kalmaru. Kalmar Do portu wpływam przed 8-mą…